“Przygody Kaczuszek”, czyli historie o przyjaźni i lemoniadzie
4 bohaterów, 1 saloon, trochę pyłu i kujków. Czy to może być wciągająca historia? Serial dźwiękowy pomelody o przygodach kaczej ferajny miał swoją premierę w 2022 roku, a każdy kolejny odcinek przyciąga większą ilość słuchaczy niż poprzedni. Zyskał swoich wiernych fanów zarówno wśród trzylatków, jak i trzydziestolatek.
Na czym polega ten fenomen? Zapytaliśmy słuchaczy, za co lubią Dziki Zachód opanowany przez kaczki. Oto, co nam odpowiedzieli
Kaczki z Dzikiego Zachodu wślizgnęły się do naszego domu całkiem niepozornie. Na początku był śpiewnik pomelody z dość oryginalną wersją dziecięcych "Kaczuszek", które początkowo (kiedy jeszcze nie znałam całej reszty tej góry lodowej) nazywałam wersją bałkańską. Modyfikacja tekstu na wzmiankę o pchle, wydała mi się nieco dziwna, ale nadmiernie się nie przejęłam. Prawdziwy szok miał dopiero nadejść!
Kiedy Pysiek miał ok 2,5 roku, pokusiłam się w końcu o zainstalowanie próbnej wersji aplikacji. Jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłam audiobajkę o kaczkach! Ba! To wręcz audioserial dla dzieci! Okraszony gamą niebanalnych dźwięków, muzyki i wspaniale "zagrany" przez Adama. "Mamo, włącz jak Pan czyta kaczki"- tak często zaczynaliśmy dzień. Kaczuszki ze swoimi przygodami, przyjaźnią, morałami i przemyśleniami, zagościły u nas na dobre.
Szukając prezentu dla kogoś z rodziny, na stronie pomelody natrafiłam na Kaczkę Danutę w wersji papierowej! I przyszła - śliczna, urocza, we wspaniałych barwach, z kodem QR na końcu. Doznaliśmy z synem oświecenia , oglądając kaczuszkowy klip, synapsy w mózgu się połączyły, a anieli pańscy zagrali na trąbach! Dzieło się dopełniło! Przygody Kaczuszek są świetnie przemyślane pod wieloma względami - jak dla mnie to "produkt" na miarę naszych czasów - historia dzieje się na wielu płaszczyznach, z dozą humoru i innowacyjnym pomysłem.
Przygody Kaczuszek, choć często zabawne, traktują o całkiem poważnych sprawach, takich jak poczucie własnej wartości, asertywność, odmienność, a nawet śmierć! Choć pierwszy szał na nie już trochę u nas przeminął, myślę, że kaczki trwale wbudowały się w świadomość mojego dziecka i z przyjemnością będziemy czekać na kolejne odcinki i wielokrotnie wracać do poprzednich.
Czekamy jeszcze na jakiegoś kaczego pluszaka oraz wciąż mamy nadzieję na kolejne części na papierze! No chyba, że serial?
Kaczuszki tak bardzo zagościły w naszym domu i sercach, że ulubionym zwierzątkiem naszego 2-letniego chłopca stała się właśnie "kaka!" (czyt. kaczka). Papierową wersję książeczki jako mama znam już na pamięć i potrafię ją czytać nawet w ciemnościach.
Co więcej, Adaś gdy czytamy o pustyni krzyczy "kaka!". Przecież wiadomo, że preria z kaczkami w saloonie, jedynym czynnym i w miarę czystym w okolicy, tak naprawdę znajduje się na pustyni. A przynajmniej jest tam tyle samo kurzu. Co tu dużo mówić… kaczki pomelody to była miłość od pierwszego wejrzenia.
Chociaż jako mama bardzo proszę o wydanie jeszcze jednej części kaczek w papierowej wersji. Np. Kaczuszka Danuta odkrywa kaczki, albo Kaczorek Diego powoduje przyjaźń, albo... Uwielbiamy słuchać każdej.
Och, kochamy z córeczkami kaczuszki z całego serca. Młodsza Klarcia, (trochę ponad roczek) zawsze żywo reaguje na muzyczkę z Kaczuszek kręcąc pupą jak kuperkiem. Niespełna 3-latka upodobała sobie najmocniej Danutkę. A najulubieńszy odcinek to ten o urodzinach. Blanka bardzo lubi, gdy Zosia gotuje, codziennie chce grać piłkę tak jak Diego, a wszystkie napotkane na spacerze choinki i inne kolczaste krzaki to po prostu kujki.
No i nie muszę nawet dodawać, że wszystkie spotkane kaczuszki to Danutki i ekipa.
Przygody Kaczuszek kochamy od pierwszego wspólnego dnia na Dzikim Zachodzie. Gdy Tosia miała kilka miesięcy, kaczuszka Danusia dzielnie pomagała usypiać ją w trakcie podróży, a mamie umilała drogę. Od tamtej pory trudno stwierdzić, kto lubi Przygody Kaczuszek bardziej: mama czy Tosia? Z niecierpliwością czekamy na każdy nowy odcinek i już nie możemy się doczekać aż Tosia zacznie z nami żywo o nich dyskutować!
Kaczuszki to nasi ulubieńcy! W niezwykle prosty i uniwersalny sposób objaśniają najgłębsze prawdy życiowe. Każda z kaczuszek ma swoje indywidualne cechy, łatwo się z nimi utożsamić. Jednocześnie razem z nimi uczymy się, czym jest akceptacja inności i poszanowanie różnorodności. Z kaczuszkami przygotowujemy nie tylko zupę, ale też dowiadujemy się, czym jest piękno, empatia i wsparcie najbliższych. We wspierający sposób oswajają z trudnymi emocjami i pokazują, że są one po prostu częścią życia. Za co kocham kaczuszki? Bo są po prostu niezwykłymi bajkowymi przyjaciółmi mojej małej córeczki.
Jeśli chodzi o nasze pomelodiowe marzenie? Więcej bajek o kaczkach!
Za co lubimy kaczuszki? Za to, że każda z nich jest inna, a jest częścią jednej paczki. Historie podpowiadają zawsze jakiś temat do ciekawej rozmowy.
Za to, że Diego zawsze myśli, że coś spowodował, a tak naprawdę to się samo stało! (Staś 6 lat)
I dlatego, że pchła się tak śmiesznie chichra! (Jagienka 4 lata)
Czyli w skrócie za to, że są zabawne.
Czekamy na kolejne przygody!