Kołysanki dla dzieci - dlaczego warto?
Jedno jest pewne - ilu rodziców tyle sposobów na usypianie. Pewne jest także to, że muzyka ma w tej kwestii do zaoferowania najwięcej, a korzystanie z jej bogactwa przyniesie korzyści w rozwoju dziecka i zaprocentuje w przyszłości. Kołysanki, usypianki, utulanki, wyciszanki, uspokajacze, szumy - do wyboru, do koloru! Dlaczego wciąż wielu rodziców śpiewanie kołysanek uważa za zbędne, nieznaczące i nieprzynoszące żadnych efektów?
Skąd się wzięły kołysanki?
Śpiewanie kołysanek to jedna z najstarszych i najbardziej naturalnych form interakcji i komunikacji między matką a dzieckiem. Zrytmizowana mowa, nucenie i śpiewanie były pierwszymi muzycznymi zachowaniami człowieka obecnymi we wszystkich kulturach świata. Pierwsze kołysanki nie posiadały tekstu - najważniejsza była melodia i jej charakter. Słowa zaczęto dodawać dużo później i miały one większe znaczenie dla mamy niż dla dziecka. Śpiewały one o życiu codziennym lub prosiły o sen czy zdrowie dla swojego dziecka. Wraz z rozwojem kultury muzycznej powstały utwory muzyki klasycznej będące kołysankami jak słynna melodia Wiegenlied Op. 49 No. 4 Johannesa Brahmsa. Wiele melodii kołysanek pochodzi z tradycji ludowej i są śpiewane do dziś.
Kołysanki mają moc!
Przede wszystkim śpiewanie kołysanek buduje i wzmacnia więź między rodzicem a dzieckiem. Pomyślmy przez chwilę o tym, jak wygląda ten rytuał? Zwykle śpiewamy kołysanki tuląc maleństwo, chcąc by było jak najbliżej nas. Odpowiednio modulujemy głos, rytmicznie kołyszemy, głaszczemy, aby się uspokoiło i wyciszyło. Towarzyszy temu niezwykła czułość, która w dziecku kształtuje poczucie bezpieczeństwa i przywiązania, a to fundament pięknej i dobrej relacji.
Nie możemy nie wspomnieć o wielkiej roli, jaką odgrywa muzyka w rozwoju dziecięcego mózgu. Śpiewając maluchowi wpływamy na powstawanie szczególnych połączeń neuronowych między prawą a lewą półkulą mózgu. Połączenia te powstają we wczesnym dzieciństwie i wpływają na rozwój innych umiejętności w przyszłości. Dzięki kołysankom stymulujemy pracę mózgu u niemowlęcia, rozwijamy zmysł słuchu czy wspomagamy rozwój mowy, ponieważ ma ono szansę osłuchiwać się z brzmieniem języka, jego melodią oraz rytmem. Jeśli powtarzamy kołysanki przy codziennym zasypianiu to dajemy szansę lepiej rozwinąć się procesom pamięciowym.
Kiedy zacząć śpiewać kołysanki?
Jak wiecie z poprzedniego wpisu, zmysł słuchu kształtuje się już w okresie prenatalnym, wtedy też dziecko uczy się rozpoznawać głos mamy i taty. Warto zatem zacząć nucić i śpiewać jeszcze w okresie ciąży. Udowodniono także, że po urodzeniu dzieci pamiętają piosenki i melodie, których słuchały jeszcze przed urodzeniem i szybciej się przy nich uspokajają.
A co, jeśli fałszuję?
W śpiewaniu kołysanek nie chodzi o specjalne umiejętności wokalne – to nie jest występ na estradzie. Nic się nie stanie, jeśli zafałszujesz, nie trafisz idealnie w dźwięki czy lekko zmienisz melodię lub przekręcisz tekst. Więcej korzyści maluszkowi przyniesie niedoskonały śpiew niż całkowity jego brak. Nie chcesz śpiewać? Zawsze możesz zanucić lub zamruczeć! A jeśli wciąż nie przekonuje Cię samodzielne śpiewanie, możesz sięgnąć po gotowe rozwiązanie - płytę lub playlistę. Wówczas zatroszcz się o to, aby nie były to kiczowate piosenki tylko różnorodne stylistycznie i barwowo utwory, przy których sami zasnęlibyście z przyjemnością. Pamiętaj jednak, że głos rodzica i żywa muzyka przynoszą dużo większe korzyści niż kołysanka z głośnika.
Biały szum – alternatywa dla kołysanek?
Jednym ze skutecznych sposobów na zasypianie okazało się odtwarzanie tzw. białego szumu. Jest to jednostajny, monotonny dźwięk, o wysokiej częstotliwości, przypominający brzmienie cichego odkurzacza lub suszarki. Słyszany przez niemowlę ma przypominać dziecku warunki akustyczne panujące w łonie matki. Obecnie często wykorzystywany jest on w szumiących zabawkach dla dzieci czy aplikacjach. Oprócz białego stosuje się także szumy o niższych częstotliwościach: różowy czy czerwony. Chcąc bezpiecznie korzystać z tego rodzaju dźwięków przy usypianiu ważne, aby źródło znajdowało się w odpowiedniej odległości od głowy dziecka (min. 2 m), a jego natężenie nie było wyższe niż 50 dB.
Niech czas usypiania stanie się dla Was codziennym rytuałem, którego celem nie jest wyłącznie zaśnięcie dziecka. To coś więcej! Nie chodzi tylko o zaśpiewanie kołysanki. Dużo ważniejszy jest aspekt emocjonalny i psychologiczny - interakcja - głos, dotyk, kontakt wzrokowy między Tobą a Twoim maleństwem.
Posłuchajcie też, jak o korzyściach płynących z kołysanek opowiada Olena: