Pomelon 2023: Agata Królak

Opowiedz nam, co zachwyca Agatę Królak?

Agata Królak: Zachwyca mnie drobnica najczęściej. Wszystko, co małe, dziwne, znalezione, popsute, stare. Często też to, co powszechnie uznawane jest za brzydkie albo kiczowate. No i przyroda, zawsze i na zawsze. Zachwyca mnie też moja córka, do momentu, kiedy kończą mi się zasoby energii i cierpliwości.

Co najbardziej cenisz w swoim życiu zawodowym?
AK: Swobodę. To, że mogę wybierać narzędzia, jakimi realizuję projekt, czas i miejsce, które przeznaczam na pracę. No i to, że wciąż ją lubię - to jest absolutnie niezwykłe, bo przecież każda praca w końcu staje się pracą.

Tworzysz ilustracje dla dzieci w każdym wieku. Na co zwracasz uwagę, przedstawiając świat tym najmłodszym?

AK: Staram się, by w moich książkach, przede wszystkim tych autorskich, znalazło się miejsce na zachwyt nad niedoskonałością i różnorodnością. To, w jaki sposób kreuję świat ilustrowany to w dużej mierze przyzwolenie, a nawet afirmacja, błędów, przypadków i poszukiwań.

Dużo mówisz o kreatywności, czym ona dla Ciebie jest?
AK: Ostatnio wymyśliłam sobie taką definicję kreatywności jako świętowania siebie. Bez poczucia zachwytu nad sobą, swoimi umiejętnościami, swoją wyjątkowością, trudno wyzwolić twórczy potencjał, i doświadczam tego z każdym kryzysem. Ponadto kreatywność to możliwość zrobienia czegoś z niczego, więc trochę magia.

Jak rozumiesz nazwę kategorii, w której zostałaś nominowana, czyli “Trenowanie zachwytu”?
AK: To piękna nazwa i mam z nią dużo skojarzeń. Zachwyt pozwala nam więcej zauważać w naszym otoczeniu, a więc też więcej doświadczać. Z kolei ta uważność daje nam większą świadomość siebie i otaczającego nas świata. Zachwyt daje nam też poczucie wdzięczności, a to z kolei - możliwość czerpania większej radości z codzienności. Same piękne i cenne rzeczy. Ta kategoria to dla mnie olbrzymie wyróżnienie i duże wzruszenie.